1. |
Intro
00:55
|
|
||
2. |
Dzień Po Dniu
01:35
|
|
||
zamknięty w klatce nienawiści
miotam się i gryzę
od człowieczeństwa coraz dalej
do opętania coraz bliżej
zabij lub wylecz mnie z szaleństwa
które wciąż trawi moje serce
zabija ciało, spala duszę
zabiera wszystko co najlepsze
tutaj czas moim jest strażnikiem
zamienia każdą chwilę w wieczność
zobojętnienie, ciemność, wściekłość
dzień po dniu drogą tą przez piekło
dzień po dniu drogą przez piekło
dzień po dniu ...
„Day by Day”
Struggling and biting
Trapped in a cage of hatred
Further and further from humanity
Closer and closer to rampage
Kill me or cure me of madness
Madness that is burning my heart
Killing the body, harvesting the soul
What’s best of me, it’s taking it all
Time’s my guard here
Translating each moment to eternity
Apathy, darkness, rage
Day by day, straight way through hell
Day by day, straight through hell
Day by day…
|
||||
3. |
Miasto
02:22
|
|
||
TO MIASTO CIĘ ZABIJE
ULICE ŁAKNĄ KRWI
PRZETRAWI I WYPLUJE
RZUCI CIĘ NA PYSK
SKUSZONY SŁODKIM ZAPACHEM POKUS
WSZEDŁEŚ W LABIRYNT CUCHNĄCYCH LOCHÓW
WCZORAJ NA SZCZYCIE , DZIŚ BLISKI ZERU
TAKICH JAK TY BYŁO TU WIELU
CZAS PODPALIĆ TWE MARZENIA
CZAS POGRZEBAĆ TWOJE SNY
SYF UNOSI SIĘ W POWIETRZU
Z TWOICH FLAKÓW POTU KRWI
NIENASYCONE MURY
ODÓR GNIJĄCYCH DUSZ
TU PIEKŁO MASZ NA ZIEMI
A NIEBA NIE MA JUŻ
MIAŁEŚ AMBROZJI KIELICHY SPIJAĆ
LECZ TA CI W SMAKU ŻÓŁĆ PRZYPOMINA
GARŚCIAMI MIAŁEŚ CHWYTAĆ ŻYCIE
I CHWYTASZ SIEDZĄC NA GÓWNA SZCZYCIE
CZAS PODPALIĆ TWE MARZENIA
CZAS POGRZEBAĆ TWOJE SNY
SYF UNOSI SIĘ W POWIETRZU
Z TWOICH FLAKÓW POTU KRWI
TO MIASTO CIĘ ZABIJE
ULICE ŁAKNĄ KRWI
PRZETRAWI I WYPLUJE
RZUCI CIĘ NA PYSK
NIENASYCONE MURY
ODÓR GNIJĄCYCH DUSZ
TU PIEKŁO MASZ NA ZIEMI
A NIEBA NIE MA JUŻ
"The City"
The city will kill you
The streets are starving for blood
It will eat you and spit you out
Will throw you out on your face
Tempted by the sweet flavour
You’ve entered a labyrinth of filthy dungeons
Yesterday at the top, today close to zero
You ain’t the first one, there were many like you before
It's time to set your dreams on fire
Time to bury your dreams
Insatiable walls
The stench of rotten souls
A real hell’s on the Earth
And heaven is gone
Were about to drink ambrosia
But the taste’s full of biterness
You were supposed to seize the day
You do indeed but it’s full of shit
|
||||
4. |
Blizny
02:04
|
|
||
I nigdy nie patrz wstecz
i zostaw to co było
tak dużo chwil
zbyt wiele złych
zbyt wielu ludzi , za mało czasu
by ciągle patrzeć na
Słowa prawdy których nigdy nie chciałeś słyszeć
Myśli o których teraz chyba lepiej milczeć
i godziny w których dobro miesza się ze złem
Blizny życia które nie chcą goić się
Zostaw już to
co dawno się skończyło
nic więcej tam
prócz zgliszczy , ran
zbyt wielu ludzi , za mało czasu
by ciągle patrzeć na
Tyle zdarzeń których dzisiaj nikt już nie doceni
Setki pytań na które nie znasz odpowiedzi
i na ludzi w których dobro miesza się ze złem
Blizny życia które nie chcą goić się
słowa , blizny
ludzie , blizny
zobacz...
|
||||
5. |
Bez Litości
02:09
|
|
||
Gdy widzę syf dookoła
otwiera się mój nóż
Na wszystko co najgorsze
gotowy jestem już
Chcę przeciąć twą aortę
zobaczyć twoją krew
Za całe twe kurestwo
zapłaty przyszedł dzień
Ulica zna zasady
jej prawa mam we krwi
Gdy widzę swą ofiarę
to czuję się jak wilk
Samotny tropem biegnę
by dopaść cię w ciemności
Ograbić bez sumienia
i zabić bez litości
Nie ufam twoim słowom
bo widzę twoje czyny
Nie szukam już powodu
nie szukam już przyczyny
Podpalam lont i czekam
na to co nieuchronne
Z uśmiechem i spokojem
dziś wywołuje wojnę
„No Mercy”
When I see the dirt around
Knife opens out
I’m ready now
For what is worst
I wanna slay your throat
I wanna see your blood
The payday came
For all your wicked fucking shit
The street knows the rules
Got it’s rights in my blood
When I see my victim
It makes me feel like a wolf
I follow a lonely trail
To hunt you down in the dark
To loot with noconscience
To murder with no mercy
I don't trust your words
Because I can see your work
Not looking for a reason anymore
No longer looking for the cause
I set fire to the fuse and wait
For the inevitable
With a calm smile on my face
Today I start a war
|
||||
6. |
|
|||
"Warriors" Blitz
w wolnym tłumaczeniu-" Wariat" MaxCady
Słońce zachodzi i kończy się dzień
W spalonej złością ziemi ciągle widać nasz cień
Tu ludzie są wkurwieni w tym ciężkim czasie
Patrz krew na ulicach - ulice są nasze
Wariat
To jeszcze nie czas zabierać się brat
Wariat
to jeszcze nie czas, bo ciągle jest w nas -
Wariat
Nasz skład to diamenty i lśnimy jak stal
Nie możesz zniszczyc nas, zadawać nam ran
Usuniesz nas z ulicy lecz nie ulice z nas
I nie ukradniesz dumy wariatom- nie masz szans
To twoja nienawiść którą żyjemy
Jesteśmy nową klasą ,nowa solą tej ziemi
Ślemy nasz przekaz do ulic,spelun,barów
Z pozdrowieniami ze szklanych tulipanów
WARIAT !!!
|
||||
7. |
Otchłań
02:22
|
|
||
Zwierciadłem duszy oczy
pijane , przećpane
Gdy patrzą się na ciebie
o co im chodzi nie wiesz
Znajomie-wkurwione
wyzute z marzeń twarze
zmęczone życiem w tym dobrobycie
...i otchłań
otchłań
Z otchłani wyjdziesz piekieł
i będziesz wpólczłowiekiem
Dziurami z tętnic ssący
szczęścia ostatnią cząstkę
czas który rany goił
dziś jest skończony
Dłonie pokryte łuską
serce pompuje pustkę
zmęczone życiem w tym dobrobycie
...i otchłań
otchłań
Z otchłani wyjdziesz piekieł
i będziesz nadczłowiekiem
nadczłowiek
wpółczłowiek
nadczłowiek
i otchłań
|
||||
8. |
Kolejny Dzień
01:59
|
|
||
Kolejny dzień, kolejny raz
kolejny łyk, kolejne dwa
kolejny raz gdy diabeł śmieje ci się w twarz
a miałeś być u nieba bram
słyszysz demonów śmiech , aniołów wrzask
słyszysz wbijanych w dłonie gwoździ tępych trzask
czujesz , smakujesz krwi z otwartych ran
widzisz tłum ludzi ale ty zostałes sam
i wiesz że znów...
i wiesz że znów
wiesz że znów ukrzyżował cię świat
wołasz nikogo nie ma
nikt nie slyszy cię
widzisz pustą butelkę
siebie na jej dnie
znowu zabiłeś lęk i ból - kolejny raz
znowu demonów śmiech aniołów wrzask
...i to sie nigdy nie skończy
to się nigdy nie skończy
TO SIĘ NIGDY NIE SKOŃCZY
Kolejny dzień, Kolejny raz
kolejny łyk, kolejne dwa
kolejny raz demony śmieją ci się w twarz
a miałeś być u nieba bram
i wiesz że znów...
i wiesz że znów
i wiesz ze znów - ukrzyżowałeś się sam
"Another Day"
Another day, another one
Another drink, another two
Once again when the devil laughs in your face
You were supposed to stand at the heaven’s gates
You hear the demons’ laugh, you hear the angels’ scream
You hear blunt nails hammered into your hands
You taste the blood from your open wounds
You see a crowd but you are on your own
And you know that once again
And you know that once again
The world has crucified you once again
Screaming for somebody but no one’s there
Noone can hear you
You see an empty bottle
And yourself at its bottom
Killed fear and pain again
And again the demons laugh and the angels scream
And it will never end
It will never end
IT WILL NEVER END
Another day, another once again
Another bottle, another two
Once again when the devil laughs in your face
You were supposed to stand at the heaven’s gates
And you know that once again
And you know that once again
And you know that once again - you crucified yourself
|
||||
9. |
Giń
02:07
|
|
||
ŻYCIE PISZE NAJLEPSZE SCENARIUSZE
W MIASTACH GDZIE KAŻDY CHCE BYĆ KRÓLEM
ULIC ,CHODNIKÓW, ZAUŁKÓW NIESPOKOJNYCH
MIEJSKICH ARTERII BUDZĄCYCH SIĘ DO WOJNY
GIN JEZELI NIE POTRAFISZ ŻYĆ
MÓWIĘ CI GIŃ JEŻELI NIE POTRAFISZ ŻYĆ
MUSISZ UWAŻAĆ ,ULICA SZYBKO WCHŁONIE
LUDZKIE OFIARY ZŁOŻONE NA OŁTARZU
ŁATWEGO ŻYCIA I ŁATWYCH PRZYJEMNOŚCI
BEZ PRAWA ŁASKI ,BEZ PRAWA DO LITOŚCI
TŁUM TYLKO CZEKA ,TWÓJ KONIEC JEST JUŻ BLISKO
ŚLINIĄC SIĘ PATRZY NA WIDOWISKO
NIE MA SUMIENIA ,JUŻ TRZĘSIE SIE Z RADOŚCI
BAWI SIĘ ŚWIETNIE OGLĄDA TWE WNĘTRZNOŚCI
...MÓWIE CI KURWA GIŃ
|
||||
10. |
Hiena
02:22
|
|
||
ŚWIAT JEST CHORY , ŚWIAT OSZALAŁ
NIE ZATRZYMA TEGO NIKT
TAM POD ŚCIANĄ STOI HIENA
OBLIZUJE CIAŁO Z KRWI
ŚWIAT ZWARIOWAŁ , ŚWIAT JEST CHORY
I SZALEŃSTWO RZĄDZI TU
CHORZY LUDZIE CHCĄ CIĘ ZABIĆ
I ZAKOPAĆ W CIEMNY DÓŁ
I NIE UCIEKNIESZ
A CHCIAŁEŚ Z CAŁYCH SIŁ
UDERZASZ TWOJE OSTRZE
SKĄPANE W KRWI
SKĄPANE CAŁE WE KRWI
SKĄPANE
W TWOJEJ GŁOWIE TYSIĄC MYŚLI
SETKI WIZJI , CHORYCH SNÓW
W TYM SZALEŃSTWIE JEST METODA
CHCESZ SPRÓBOWAĆ TEGO ZNÓW
TAKI PIĘKNIE OSZALAŁY
ŚWIAT ZWARIOWAŁ I JEST TWÓJ
CHORZY LUDZIE , DZIŚ ICH ZBAWISZ
BĘDĄ LEŻEĆ U TWYCH STÓP
I WIESZ ŻE ŻYJESZ
CHCESZ TEGO Z CAŁYCH SIŁ
UDERZASZ TWOJE OSTRZE
SKĄPANE W KRWI
SKĄPANE CAŁE WE KRWI
SKĄPANE
I W KOŃCU ŻYJESZ
CHCESZ TEGO Z CAŁYCH SIŁ
UDERZASZ TWOJE OSTRZE
SKĄPANE W KRWI
SKĄPANE CAŁE WE KRWI
SKĄPANE
|
||||
11. |
Duma
02:03
|
|
||
to moje miasto , moje ulice
to moje bloki i kamienice
moje dziedzictwo , czas który minął
czas który będzie zanim nie zginę
Duma - dzięki niej żyje i bije me serce
Miejsca - do których wracam i czuję że jestem
Duma - wierzę że odejdę razem z nią
moje zasady i moje życie
to moje blizny i tajemnice
moje dziedzictwo , pamięć o bliskich
rzeczy dla których warto jest istnieć
Duma - dzięki niej żyje i bije mi serce
Miejsca - do których wracam i czuję że jestem
Duma - wierzę i wiem odejdę razem z nią
to moje miasto , moje ulice
to moje blizny i tajemnice oi !
|
||||
12. |
|
Streaming and Download help
If you like MaxCady, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp